Moja pierwsza realizacja – część 1
Chciałabym opowiedzieć Wam historię mojej pierwszej realizacji, czyli przygotowania do mojego ślubu, który odbył się już dwa lata temu. Może to banalnie zabrzmi, ale wtedy wszystko się zmieniło oprócz tego, że mam cudownego męża i synka, także postanowiłam, że fizyka medyczna to nie moja przyszłość i zdecydowałam, że chcę zostać konsultantką ślubną i event managerką. O dokładnej drodze do tego celu opowiem Wam innym razem. Teraz opiszę moje przygotowania.
Etap 1 Zaręczyny
Czas: czerwiec 2015
Historia zaręczyn zasługuje na osobny wpis, bo mój kochany mąż w tej kwestii zdecydowanie zaszalał, powiem Wam tylko tyle, że odbyły się one w mieście uznawanym za najbardziej romantyczne na świecie, mówię oczywiście o Paryżu dnia 05.06.2015. Oczywiście po powrocie do Polski praktycznie zaraz zaczęliśmy przygotowania, a że akurat była sesja na studiach to warunki były bardzo sprzyjające do poszukiwań.
Etap 2 Data ślubu
Pierwsza decyzja, którą podjęliśmy była taka, że chcemy się pobrać w przyszłym roku tj. 2016 i najlepiej w kwietniu, a z kilku powodów:
– Chcieliśmy, żeby na ślubie była nasza rodzina ze Stanów Zjednoczonych, a to był jeden z niewielu terminów który im odpowiadał
– Przy krótkim czasie na organizację, warto zwrócić uwagę na miesiące mniej oblegane, a właśnie kwiecień do nich należy
– Moi rodzice wzięli ślub w kwietniu i jest to początek wiosny, przy ładnej pogodzie może być naprawdę przyjemnie (u nas było około 20 stopni, słonecznie), nie za ciepło nie za zimno
Decyzja podjęta – kwiecień 2016 rok.
Etap 3 Goście
Określenie orientacyjnej liczby gości ułatwia poszukiwanie sali, dlatego zrobiliśmy wstępny spis, nasze wesele było dość kameralne na około 85 osób, dlatego nie potrzebowaliśmy zbyt dużej sali. Ponadto określiliśmy, że więcej niż połowa osób na weselu to będą młodzi, to pomogło nam w decyzji o zespole muzycznym.
Liczba osób: około 100
Wiek: przewaga młodych
Etap 4 Poszukiwania podwykonawców – lokal + zespół
Czas: czerwiec 2015
W pierwszym etapie poszukiwań zajęłam się znalezieniem Sali i zespołu, wykonywałam to równocześnie, nie zależało nam na dokładnym terminie, więc szukałam ich w zależności od moich preferencji:
Sala:
– dostępność okrągłych stołów, gdyż bardzo mi się podobały
– chciałam, aby sala na której siedzą goście był też parkiet do tańczenia
– by sala wyglądała przyjemnie i by był też w tym samym budynku hotel dla gości
– by lokal był w miarę blisko kościoła (do 15 min jazdy)
Przeszukując internet natknęłam się na restaurację, która znajdowała się jakieś 5 min autem od kościoła, umówiłam się na spotkanie i właściwie niemal od razu się zdecydowaliśmy, co może było błędem, ale o tym w będzie w artykule z serii “Ważne i ważniejsze” także wyczekujcie.
Zespół:
– najpierw szukałam zespołów polecanych przez znajomych, ale że niewielu z naszych znajomych brało ślub przed nami to wybór był niewielki,
– później przesłuchałam zespołów znalezionych w internecie
– stworzyłam tabelkę z cenami i dostępnymi terminami
– spodobał nam się jeden zespół, ale jak się domyślacie terminy miał już zajęte, więc zaczęłam poszukiwania DJ i wodzireja, bo stwierdziliśmy, że jak nie możemy mieć dobrej muzyki na żywo to będziemy mieć z odtworzenia, ale przynajmniej nowoczesne hity
– dzięki poleceniu jednej z koleżanek trafiliśmy na najlepszego DJ i wodzireja, niesamowicie sympatyczni ludzie, a do tego profesjonaliści w swoim fachu, także trafiliśmy w dziesiątkę (dowodem jest to, że znajomi, którzy bawili się na naszym weselu wzięli tę grupę na swoje wesele). Jeśli chcecie się dowiedzieć kto to był zaglądnijcie do nas na kolejny wpis.
Data: 16.04.2016
Etap 5 Fotograf
Czas: lipiec-sierpień 2015
Po wybraniu daty, zespołu i lokalu przyszedł na czas krótkie odetchnięcie sprawami ślubnymi, w końcu była sesja i trzeba było zdać jakoś egzaminy 😀 na szczęście to też się udało. Następnym etapem było znalezienie fotografa. Ponieważ mój mąż nie był zwolennikiem kamery, nie zdecydowaliśmy się na kamerzystę, ale na szczęście dwóch wujków miało kamery i nagrali najważniejsze momenty.
Po raz kolejny poszukiwania rozpoczęliśmy od fotografów polecanych przez znajomych oraz tych reklamujących się w internecie. Jednak pierwszym szokiem dla nas była cena tych usług, która wydawała nam się bardzo wysoka, dlatego głównym kryterium była dla nas cena usługi i jakość też. W końcu zdecydowaliśmy się na fotografa, którego zdjęcia zobaczycie już w kolejnym artykule o samym dniu ślubu.
Etap 6 Suknia ślubna
Czas: wrzesień-październik
Na poszukiwania sukni ślubnej wybrałam się z najbardziej zdecydowaną osobą jaką znam, która powie prawdę – moją kochaną siostrą, moją mamą i babcią, która jest z zawodu krawcową, więc zna się na wszystkich krawieckich sztuczkach. Suknię ślubną szukałam w trzech etapach.
-Najpierw wstępny ogląd tego co jest w salonach sukien ślubnych, przeszłam się, żeby popatrzeć co mi się w ogóle podoba. Wiedziałam, że chce mieć odsłonięte plecy,
-Nie wiem czy wiecie, ale na mierzenie sukien ślubnych trzeba wcześniej się umówić i zarezerwować termin. To był drugi etap mierzyłam sukienki we wszystkich krojach, aby sprawdzić w którym jest mi najlepiej począwszy od princesek, w których czułam się jak wielka biała kula, do obcisłej sukni w której znowu wyglądałam na zapadniętą w sobie. Po tych przymiarkach miałam już swoje typy
-Trzecie podejście to były przymiarki w salonie Afrodyty w Rzeszowie, gdzie poszłam z zamiarem kupno. Był to przełom września i października, kiedy weszły nowe kolekcje. Mierzyłam sukienkę w stylu Zosi z Pana Tadeusza już prawie miałam ją kupować, kiedy moja mama dostrzegła na wystawie inną suknię z bardzo ładną koronką. Zmierzyłam ją i to był strzał w dziesiątkę. Zobaczcie poniżej, zgadzacie się, że jest piękna?
-Oprócz sukni marzyłam jeszcze o długim welonie, panie z salonu bardzo się postarały i udało się im zamówić welon z taką samą koronką jak suknia. Był piękny.
Etap 7 Wybór motywu zaproszenia
Data: Listopad-grudzień
Gdy załatwiliśmy już wszystkie formalności, zaczęły się przyjemne rzeczy – czyli przeszukiwania Internetu w poszukiwaniu ślubnych inspiracji. Oczywiście od przybytku głowa boli, nie mogliśmy się zdecydować. Najpierw myśleliśmy o stylu weneckim z maskami, później stwierdziłam, że to nie pasuje i będzie wszystkiego za dużo. W końcu stanęło na zaproszeniu w stylu biletu do teatru. Jako, że przyszły mąż to architekt sam wykonał nam projekt zaproszeń. Wszyscy byli zdziwieni ich wyglądem, gdyż były trochę nietypowe. Zaproszenia rozdaliśmy w okolicach świąt Bożego Narodzenia, co ułatwiło sprawę bo wszyscy byli w jednym miejscu.
Etap 8 Wystrój sali i kwiaty
Równocześnie z poszukiwanym motywem, szukałam inspiracji na wystrój Sali i stołów. Podobał mi się styl rustykalny oraz kwiaty frezje, z których chciałam mieć swój własny bukiet ślubny. Po konsultacji z florystką dodałyśmy do niego jeszcze gipiurę. Wszystko miało być bardzo delikatne w odcieniach bieli i zieleni. Ponadto moją inspiracją był motyw zielonych jabłek na których miały zawisnąć winietki.
Etapy przygotowań zakończę w tym miejscu reszta spraw działa się w tygodniu przed ślubnym, a to opiszę w kolejnej części wraz z samym dniem ślubu. Chcecie poznać dalszego szczegóły i dowiedzieć się czy wpadłam w przed ślubną gorączkę? Polubcie nasz fanpage na facebooku, a nic Was nie ominie.
fot. Wojciech Dulski
Karolina
Certyfikowana konsultantka ślubna, perfekcjonistka, lubiąca spędzać wolny czas na pieczeniu i gotowaniu dla najbliższych, kocham tańczyć i podróżować. Z wykształcenia fizyk medyczny, z pasji organizator eventów i ślubów. W życiu stawiam na odpowiedzialność względem siebie i innych.